poniedziałek, 19 sierpnia 2013

IV Triatlon Siedlecki

18 sierpnia 2013 odbył się IV Triatlon Siedlecki. Pogoda dopisała a wręcz było zbyt słonecznie i parno.
Na miejscu pojawiłem się przed 12.00 po czym wspólnie z kolega objechaliśmy parę razy trasę rowerowa za każdym razem gubiąc właściwą drogę. Właściwie nikt z organizatorów nie był w stanie wskazać właściwej drogi ale nic to, bo w czasie zawodów trasa była już dobrze oznaczona i nie można było się zgubić.

Po 13.00 wstawiliśmy rowery do boksów i trochę zestresowani oczekiwaliśmy na start. Dla mnie i kolegi był to pierwszy triatlon wiec niemałe emocje.
O 15.00 zaczęło się. Wystartowaliśmy z linii pierwszej boi. Brzmi jakby było to daleko od brzegu ale w rzeczywistości przy samej boi dotykałem nogami dna.

W wodzie znalazło sie ok 150 uczestników wiec było trochę tłoczno ale powoli udało sie wyminąć kilka osób. Atmosfera rywalizacji sprawiła ze nim sie spostrzegłem juz bylem przy drugiej boi, którą trzebabylo opłynąć z prawej i z powrotem do pierwszej boi. Poszło całkiem sprawnie. Wszystkich uczestników miałem nagle po prawej stronie i mogłem swobodnie płynąc przed siebie przez nikogo nieblokowany.

Wybieg z wody, parę zasapanych oddechów przy boksie z rowerem. Wycieram szybko stopy, wciągam skarpety i buty biegowe, wciągam kaszulke z uprzednio przypiętym numerem startowym, zapinam kask, biorę rower i gnam na trasę.

Rower po pływaniu to kolejna cześć triatlonu co do której miałem obawy (nie tak duże, jak co do pływania, bo nigdy nie pływałem zbyt wiele na otwartym akwenie) gdyż mój rower jest juz trochę wysłużony i na około tygodnia przed startem odkryłem ze support potrafi mi przeskakiwać przy zbyt dużym nacisku na pedał. Na naprawę nie było zbytnio czasu. Wolałem juz jechać na takim jak jest z nadzieja ze jakoś to będzie niz rozgrzebać rower na części i nie mieć w ogole na czym pojechać. Jak sie okazało potem na trasie przede mną trafił sie zawodnik który miał dokładnie ten sam problem. Na grząskim piachu słychać bylo tylko trzaski przeskakującego suportu i widać zawodnika kręcącego pedałami w miejscu. Całe szczęście ze wymieniłem opony na grubsze 2.1 cala bo z cienkimi na takim piachu byłoby trudno, chociaż widziałem parę rowerów z oponami na oko 1-1.5 cala.

Jakos udało sie przejechać na tak zwalonym rowerze 2 kolka po 5 km. Na pierwszym zaliczyłem glebe na zakręcie, kiedy to rozpędzony ugrzązłem przednim kołem w muldzie piachu i przeleciałem przez kierownice, na szczęście na ręce a nie nosa. Szybko sie zwlekłem nie tarasując zbytnio ruchu i pognałem dalej, trochę biegnąc po piachu z rowerem, trochę jadąc.
Najlżejsza cześć dla mnie to ostatnia część - bieg 3km. tutaj nie było już problemow sprzętowych ani obawy ze się utopie :) Poszło gładko. Sam się dziwie ale udało mi się uplasować na pozycji 62 z czasem o 18 minut późniejszym od najszybszego uczestnika.
Kolejne moje czasy na odcinkach to:

pływanie (400m): 00:09:40
rower pierwsza pętla (5km): 00:37:23
rower druga pętla (5km): 00:14:31
bieganie (3km): 00:18:05




 

Ogólnie jestem bardzo zadowolony, za rok poprawie wyniki :)

Wyniki:
http://www.maratonczyk.pl/wyniki_2013/triathlon_siedlecki_open_18.08.2013.pdf


Zdjęcia z imprezy:
http://www.spin.siedlce.pl/2013/08/18/iv-triathlon-siedlecki/

Inne relacje:
http://akademiatriathlonu.pl/newsy/aktualnosci/wydarzenia/1507-iv-triathlon-siedlecki-czyli-debiut-sprinterki-na-dystansie-sprinterskim


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz