O Biegu Rzeźnika już kiedyś pisałem tutaj.
Po 3 latach przerwy lekkomyślnie dałem się namówić na powtórny odział w tym jakże godnym przedsięwzięciu :)
Trasa ta sama, tylko uczestników ponad połowę więcej - ponad 600 par.
Pogoda w porównaniu z pierwszym razem bez wątpienia lepsza. Mozna powiedzieć ze w ogolę nie padało, nie licząc mżawki na początkowym wybiegu z Komańczy.
Trasa była sucha i.. nie powiem ze łatwa. Wymięknąłem na podbiegach. Oto nauczka na przyszłość - trenować, trenować, trenować.. podbiegi. O ile zbiegi i proste odcinki w miarę, to na podejściach wyprzedziłby mnie niejeden 90-latek z noga w gipsie.
Właściwie trudno nazwać to wydarzenie biegiem, jeśli już to marszo-biegiem. Do Cisnej jeszcze trochę biegaliśmy, potem już brakowało sil, zwłaszcza mnie bo mój partner spokojnie machnąłby jeszcze odcinek 'hardcore' (dodatkowe 20km).
Ostatni odcinek od Berechów do mety to była rzeźnia, gdyby mój partner nie wziął mnie na hol to chyba jeszcze do tej pory podchodziłbym pod Połoninę Caryńską. Właściwie nie miałem już siły podnosić nóg i ledwo łapałem oddech, co chwila musiałem się zatrzymywać i odpoczywać kilka minut.
Jakos ostatecznie doczołgałem się do mety w limicie czasowym po ponad 16h od startu.
Oficjalne wyniki biegu znajdują się tutaj.
Nie pamiętam już kiedy (chyba nigdy) wypiłem takie ilości izotonika co tego dnia i kiedy zjadłem tyle batonów i zeli energetycznych. Od Smereka nie mogłem już tego przełykać, ale to było jedyne źródło energii wiec trzeba było się zmusić żeby nie paść.
Poniżej urocza mapka przewyższeń na trasie:
Tak wyglądaliśmy przed biegiem:
.. a tak po:
Na mecie każdy otrzymał pamiątkowy medal oraz browarka, takiego oto:
Ogólnie polecam każdemu kto lubi pot, ból i zmierzenie się z granicami własnej wytrzymałości. Nie przypuszczałem ze dam rade przebyć 80km. To dowód na to, ze ludzki organizm jest wstanie znieść dużo więcej niż mu rozum podpowiada.
Szacunek dla organizatorów za organizacje, logistykę, transport i za wyżywienie i napoje na przepakach, dla GOPR za bycie w pogotowiu. Zorganizowanie takiej imprezy w trudnych warunkach dla ponad 1000 osób to nie lada wyzwanie.
Może jeszcze kiedyś strzeli mi do łba żeby spróbować po raz kolejny. Teraz już wiem jak wygląda trasa.
Tymczasem nasza galeria fotek do obejrzenia tutaj.
Wiecej relacji:
https://www.facebook.com/BiegRzeznika
http://bieganie.pl/?show=1&cat=224&id=6698
http://bieganie.pl/?show=1&cat=137&id=6730
http://justdomi.wordpress.com/2014/06/30/iii-rzezniczek-czyli-podroz-tam-i-z-powrotem/
http://wegankabiega.pl/bieg-rzeznika-cz-1/
https://www.facebook.com/piotr.wojtanowski.7/media_set?set=a.659786397443372.1073741826.100002360537800&type=1
https://www.flickr.com/photos/mcyellen/sets/72157645319780512/
http://www.festiwalbiegowy.pl/album/11-bieg-rzeznika-komancza-ustrzyki-gorne-20062014#.U8Q6kt8cizd
http://www.beskid.tv/film/644
http://www.vegeslonik.pl/rzeznik-na-sojowo/
http://www.maratonypolskie.pl/mp_index.php?dzial=2&action=44&code=40527
http://akademiabiegania.pl/xi-bieg-rzeznika/
http://biegamzpsem.blogspot.com/2014/06/rzeznik-w-80-km-do-spenienia-marzen.html?spref=fb
http://www.awf.gda.pl/index.php?id=24&items=9957
http://www.portalgorski.pl/nowosci/biegi-gorskie/3242-xi-bieg-rzeznika-interrisk-dla-aktywnych-podsumowanie
http://www.magazynbieganie.pl/ja-rzezniczka/
http://www.zyciejestpiekne.eu/bieg_rzeznika/
http://jest-ekskluzywnie.blogspot.com/2014/06/moj-bieg-rzeznika-2014-cz1.html
http://www.200yrs.pl/#!biegrzeznikarelacja/c1hrh
http://rossbieg.przegladsportowy.pl/2014/06/23/slyszalem-w-sobie-ogien/
http://runeat.pl/rzezniczek-czyli-luz-w-d/
https://plus.google.com/u/0/photos/118046623152202969699/albums/6028881124206004385
https://www.youtube.com/watch?v=dT7RRlZKsyM
https://www.youtube.com/watch?v=RjNgj8ghR8Y
https://www.youtube.com/watch?v=FMPPMw_8bY0
https://www.youtube.com/watch?v=ZZMOLkFFwRI
https://www.youtube.com/watch?v=5cRo3GFg07I
Po 3 latach przerwy lekkomyślnie dałem się namówić na powtórny odział w tym jakże godnym przedsięwzięciu :)
Trasa ta sama, tylko uczestników ponad połowę więcej - ponad 600 par.
Pogoda w porównaniu z pierwszym razem bez wątpienia lepsza. Mozna powiedzieć ze w ogolę nie padało, nie licząc mżawki na początkowym wybiegu z Komańczy.
Trasa była sucha i.. nie powiem ze łatwa. Wymięknąłem na podbiegach. Oto nauczka na przyszłość - trenować, trenować, trenować.. podbiegi. O ile zbiegi i proste odcinki w miarę, to na podejściach wyprzedziłby mnie niejeden 90-latek z noga w gipsie.
Właściwie trudno nazwać to wydarzenie biegiem, jeśli już to marszo-biegiem. Do Cisnej jeszcze trochę biegaliśmy, potem już brakowało sil, zwłaszcza mnie bo mój partner spokojnie machnąłby jeszcze odcinek 'hardcore' (dodatkowe 20km).
Ostatni odcinek od Berechów do mety to była rzeźnia, gdyby mój partner nie wziął mnie na hol to chyba jeszcze do tej pory podchodziłbym pod Połoninę Caryńską. Właściwie nie miałem już siły podnosić nóg i ledwo łapałem oddech, co chwila musiałem się zatrzymywać i odpoczywać kilka minut.
Jakos ostatecznie doczołgałem się do mety w limicie czasowym po ponad 16h od startu.
Oficjalne wyniki biegu znajdują się tutaj.
Nie pamiętam już kiedy (chyba nigdy) wypiłem takie ilości izotonika co tego dnia i kiedy zjadłem tyle batonów i zeli energetycznych. Od Smereka nie mogłem już tego przełykać, ale to było jedyne źródło energii wiec trzeba było się zmusić żeby nie paść.
Poniżej urocza mapka przewyższeń na trasie:
Tak wyglądaliśmy przed biegiem:
.. a tak po:
Na mecie każdy otrzymał pamiątkowy medal oraz browarka, takiego oto:
Ogólnie polecam każdemu kto lubi pot, ból i zmierzenie się z granicami własnej wytrzymałości. Nie przypuszczałem ze dam rade przebyć 80km. To dowód na to, ze ludzki organizm jest wstanie znieść dużo więcej niż mu rozum podpowiada.
Szacunek dla organizatorów za organizacje, logistykę, transport i za wyżywienie i napoje na przepakach, dla GOPR za bycie w pogotowiu. Zorganizowanie takiej imprezy w trudnych warunkach dla ponad 1000 osób to nie lada wyzwanie.
Może jeszcze kiedyś strzeli mi do łba żeby spróbować po raz kolejny. Teraz już wiem jak wygląda trasa.
Tymczasem nasza galeria fotek do obejrzenia tutaj.
Wiecej relacji:
https://www.facebook.com/BiegRzeznika
http://bieganie.pl/?show=1&cat=224&id=6698
http://bieganie.pl/?show=1&cat=137&id=6730
http://justdomi.wordpress.com/2014/06/30/iii-rzezniczek-czyli-podroz-tam-i-z-powrotem/
http://wegankabiega.pl/bieg-rzeznika-cz-1/
https://www.facebook.com/piotr.wojtanowski.7/media_set?set=a.659786397443372.1073741826.100002360537800&type=1
https://www.flickr.com/photos/mcyellen/sets/72157645319780512/
http://www.festiwalbiegowy.pl/album/11-bieg-rzeznika-komancza-ustrzyki-gorne-20062014#.U8Q6kt8cizd
http://www.beskid.tv/film/644
http://www.vegeslonik.pl/rzeznik-na-sojowo/
http://www.maratonypolskie.pl/mp_index.php?dzial=2&action=44&code=40527
http://akademiabiegania.pl/xi-bieg-rzeznika/
http://biegamzpsem.blogspot.com/2014/06/rzeznik-w-80-km-do-spenienia-marzen.html?spref=fb
http://www.awf.gda.pl/index.php?id=24&items=9957
http://www.portalgorski.pl/nowosci/biegi-gorskie/3242-xi-bieg-rzeznika-interrisk-dla-aktywnych-podsumowanie
http://www.magazynbieganie.pl/ja-rzezniczka/
http://www.zyciejestpiekne.eu/bieg_rzeznika/
http://jest-ekskluzywnie.blogspot.com/2014/06/moj-bieg-rzeznika-2014-cz1.html
http://www.200yrs.pl/#!biegrzeznikarelacja/c1hrh
http://rossbieg.przegladsportowy.pl/2014/06/23/slyszalem-w-sobie-ogien/
http://runeat.pl/rzezniczek-czyli-luz-w-d/
https://plus.google.com/u/0/photos/118046623152202969699/albums/6028881124206004385
https://www.youtube.com/watch?v=dT7RRlZKsyM
https://www.youtube.com/watch?v=RjNgj8ghR8Y
https://www.youtube.com/watch?v=FMPPMw_8bY0
https://www.youtube.com/watch?v=ZZMOLkFFwRI
https://www.youtube.com/watch?v=5cRo3GFg07I