Mój osobisty debiut zakończony powodzeniem. Pogoda dopisała znakomicie. Przyjemnie było w słoneczny niedzielny poranek zrobić 42 kilometrową przebieżkę ulicami Warszawy w towarzystwie tysiąca innych zapaleńców.
Kilka minut po godz. 9.00 zgraja uczestników wyruszyła spod Stadionu Narodowego. Do 20km dawałem radę bez przystanków na picie/jedzenie/siku. Na 20km a potem na 30km i 35km już nie przesadzałem i łykałem trochę PowerRade, wody i przegryzałem banana. Wszystko to dostarczone przez organizatorów. Poza tym co parę kilometrów na trasie słychać było zagrzewające do walki zespoły różnej maści - bębny, saksofon, rock, reggae, gospel.. dla każdego coś miłego.
Na ok. 35km zaczęły się schody - ucisk na stawach kolanowych, odrętwienie i ból nóg, każdy krok powodował ból. Kondycji, sił i chęci jeszcze miałem sporo, ale nogi już nie dawały rady. Trochę pomagał postój na wodopojach, raz też zatrzymałem się żeby rozciągnąć nogi na ok. 38km. Potem już tylko walka żeby nie zatrzymać się, żeby ciągle biec i żeby to się już skończyło :) Ogólnie polecam, wrażenia niezapomniane, szczególnie doping kibiców przy trasie, ludzi w różnym wieku i narodowości.
Moją trasę nagraną Endomondo można przejrzeć tutaj:
Z oficjalnych wyników:
Wszystkie wyniki są tutaj
Więcej zdjęć i informacji na stronie: http://pzumaratonwarszawski.com
Kilka minut po godz. 9.00 zgraja uczestników wyruszyła spod Stadionu Narodowego. Do 20km dawałem radę bez przystanków na picie/jedzenie/siku. Na 20km a potem na 30km i 35km już nie przesadzałem i łykałem trochę PowerRade, wody i przegryzałem banana. Wszystko to dostarczone przez organizatorów. Poza tym co parę kilometrów na trasie słychać było zagrzewające do walki zespoły różnej maści - bębny, saksofon, rock, reggae, gospel.. dla każdego coś miłego.
Na ok. 35km zaczęły się schody - ucisk na stawach kolanowych, odrętwienie i ból nóg, każdy krok powodował ból. Kondycji, sił i chęci jeszcze miałem sporo, ale nogi już nie dawały rady. Trochę pomagał postój na wodopojach, raz też zatrzymałem się żeby rozciągnąć nogi na ok. 38km. Potem już tylko walka żeby nie zatrzymać się, żeby ciągle biec i żeby to się już skończyło :) Ogólnie polecam, wrażenia niezapomniane, szczególnie doping kibiców przy trasie, ludzi w różnym wieku i narodowości.
Moją trasę nagraną Endomondo można przejrzeć tutaj:
Z oficjalnych wyników:
Miejsce
|
7068
|
Nr startowy
|
2383
|
Kat. wiekowa
|
30
|
Miejsce w kat. wiekowej
|
2635
|
Czas netto
|
04:39:24
|
Czas brutto
|
04:53:01
|
Miejsce brutto / netto
|
6415-6288
|
5km
|
00:32:37
|
10km
|
01:04:18
|
15km
|
01:35:56
|
20km
|
02:07:29
|
21km
|
02:16:11
|
25km
|
02:39:15
|
30km
|
03:12:44
|
35km
|
03:47:36
|
40km
|
04:24:06
|
Wszystkie wyniki są tutaj
Więcej zdjęć i informacji na stronie: http://pzumaratonwarszawski.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz