wtorek, 10 stycznia 2012

Chata Terego

5 - 8 stycznia 2012. Długi weekend, spędzony jakże aktywnie.
W czwartek 5-go wyruszyliśmy wcześnie rano z Łodzi do Starego Smokowca (Słowacja). Ekipą 8-osobową w 2 samochody, uzbrojeni w sprzęt wspinaczkowy ruszyliśmy w kierunku Chaty Terego - najwyżej położonego w Tatrach całorocznego schroniska. To w nim spędziliśmy kolejne dni. W piątek dołączyły do nas kolejne 4 osoby.
Droga na górę zajęła jakieś 3.5 h

http://www.everytrail.com/view_trip.php?trip_id=1412095&code=b501752ab4dc7e0645e05144026f768e

Zaczynał pruszyć śnieg ale na dobre rozpadało się gdy już dotarliśmy na górę, do tego stopnia, że gdy schodziliśmy na dół ostatniego dnia musieliśmy brodzić po kolana w śniegu (momentami po pas).

6-go (piątek) wybraliśmy się na Baranie Rogi przy bardzo słabej widocznoości (śnieżna zamieć) i silnym wietrze.

7-go (sobota) postanowiliśmy zdobyć Lodową Przełęcz. Niestety z powodu zagrożenia laawinowego odpuścliliśmy i tylko wdrapaliśmy sie na Mały Lodowy Sczyt.

Wędrówki próbowałem nagrać w aplikacji EveryTrail:

http://www.everytrail.com/view_trip.php?trip_id=1412097&code=60127585408d5e41867613f1deda1b31
http://www.everytrail.com/view_trip.php?trip_id=1412096&code=e367a5879b677a503d12237a8a78dc5c

Same trasy sie troche rozjechaly na tych mapkach, jakos GPS mi szwankowal, ale zdjecia sa :) enjoy!

To byla moja pierwsza taka przygoda wspinaczkowa, momentami bylo ciezko i strasznie, ale przetrwalem caly i nie zjadla mnie lawina dzieki Bogu :) Doswiadczenia niezapomniane. No i nauczylem sie paru nowych rzeczy, np paru wezłów i asekuracji.

Ubabrani po pas w śniegu, przy wietrze ścinajacym z nóg i mrozie, na którym palce u rąk kostniały przez rękawiczki, z czekanami i w rakach wdrapywalismy się na Baranie Rogi i Mały Lodowy Szczyt. A wieczorami w schronisku piwko, grzeniec, zupka cebulowa (mniam) i rozmowy o wcześniejszych dokonaniach w ciagu dnia :) bezcenne.

1 komentarz:

  1. fajna sprawa, ja tylko na pięciometrowych skałkach bywałem
    a z wykresu wychodzi, że mieliście przez moment prędkość 120 mil na godzinę... pozazdrościć ;-)

    OdpowiedzUsuń