Oto pierwsze miejsce w jakim zatrzymaliśmy się na naszej trasie po
Bałkanach.
Do Ołomuńca zawitaliśmy w czwartek 6-go lipca ok. godz. 17.00, więc nie planowaliśmy tego dnia już nic więcej jak tylko krótki spacer i kolacje.
Do Ołomuńca zawitaliśmy w czwartek 6-go lipca ok. godz. 17.00, więc nie planowaliśmy tego dnia już nic więcej jak tylko krótki spacer i kolacje.
Mikołaj (nasz syn w wieku 1 roku) był już zmęczony i znudzony po
całodziennym siedzeniu w aucie i potrzebował jakoś spalić niewykorzystane
pokłady energii.
Po zakwaterowaniu poszliśmy na krótki spacer, znaleźliśmy niedaleko kościół z zielonym trawnikiem i ławeczkami, gdzie mógł się wyszaleć, najpierw wdrapując i schodząc po schodach a potem czochrając wózek po trawiastym podłożu.
Potem pizza w restauracji na
dole naszego hotelu i o 22.00 legliśmy w łóżku jak kłody. Ja nawet nie zdążyłem
się umyć :D
Swoją drogą nasz hostel bardzo w porządku. Znaleziony na Booking:
PENZION No. 1
Następnego dnia rankiem postanowiłem
przetestować jak się tu biega. Na Google Mapie znalazłem kawałek pola niedaleko
nad rzeką, ale gdy tam pobiegłem zaskoczyły mnie asfaltowe super przygotowane i
oznaczone ścieżki rowerowe.
Mogę spokojnie polecić to miejsce osobom, które lubią aktywnie spędzać czas.
Po śniadaniu wybraliśmy się na
starówkę. Piechotą zajęło nam to jakieś 40 min. z wózkiem dziecięcym więc wcale
niedaleko.
Starówkę gdybym miał porównać do jakiejś, gdzie wcześniej byłem
mógłby to być Gdańsk lub Poznań.
Kamienice ładne i odrestaurowane, cisza, spokój, trochę turystów, ale w większości czeskich. Nie spotkaliśmy wycieczek z Japonii przepasanych aparatami ani hord zdziczałych Anglików, które często się widzi u nas w Krakowie.
Kamienice ładne i odrestaurowane, cisza, spokój, trochę turystów, ale w większości czeskich. Nie spotkaliśmy wycieczek z Japonii przepasanych aparatami ani hord zdziczałych Anglików, które często się widzi u nas w Krakowie.
Po drodze na starówkę minęliśmy
stadion, lodowisko, parę fitness klubów, basen, generalnie sporo miejsc gdzie
można aktywnie spędzić czas. Może dlatego Ołomuniec jest Europejskim Miastem Sportu 2017
Na obiad wybraliśmy Moravska Restaurace, żeby spróbować tradycyjnej czeskiej kuchni. Miejsce to raczej droższe bo usytuowane na Starówce ale jedzenie smaczne.
Nad wieczorem jeszcze raz wybraliśmy się na ścieżkę rowerową w
pobliżu hotelu. Tym razem świeciło słońce i spotkaliśmy sporo rodzin na
łyżworolkach, rowerach czy biegających.
Ogólne wrażenie z Ołomuńca
bardzo pozytywne. Miejscowość jest mała ale klimatyczna i spokojna, czyli taka
jakiej oczekiwalibyśmy na wakacjach z małym dzieckiem.
Jutro dalsza podróż - kierunek Wiedeń
Jutro dalsza podróż - kierunek Wiedeń
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz